Poznałem ją jakoś w zimnym maju. Tak, wtedy było wyjątkowo gorąco.
Pot lał się z ust i spływał po jej wysuszonych uszach. Miała na sobie
kołdrę i ręcznik na nodze, to nic dziwnego. Było jej po prostu zbyt
zimno, by się rozebrać ze swetrów i płaszczy. Jak już powiedziałem. Był
zimny maj. Leżała na środku pola kukurydzianej solanki
dwudziestoprocentowej. A ja żem stał i patrzył na skrzywioną w grymasie
przesłodzenia i kłamstewek pół twarzy. Bo ma je dwie. Powiadam Wam -
dwie.
Od malucha wygadana z niej babucha. Ale czasem
milczy, bo tak przystoi sytuacji, gdy jest się w dziwnej właśnie
sytuacji. Kiedy stoisz przed majaczącym mężczyzną i musisz udawać, że
też majaczysz w ciszy, po cichu się zgadzasz na spalenie kawałek po
kawałku. Ale mimo wszystko zawsze lubiła milczeć. Nawet wtedy na polu.
Na początku niewiele mówiła, przedstawiła się. Andżelina, jestem.
Spojrzałem na jej pustoszące w słońcu powieki i te jaskrawo różowe
rzęsy, które przemieniały się w zacieki purpurowej mazi z
dziewiętnastego wieku. Jednak gdy już zaczęła gadać - nigdy nie
skończyła.
Andżelina jest nowa, nie wyprana w Ludwiku,
ani nie wyszyta z Perwolu. To miła niespodzianka, którą niespodziewanie
wyjmujesz spod własnego łóżka o trzeciej nad ranem. Tak, to ten
cichutki głosik, który słyszysz czasem w nocy. To Andżelina. Zaczęła
mówić i mówiła, że życie, że ludzie, że nic, że wszystko i takie sprawy.
Rozgadała się. I ludzie słuchają nawet gdy nieudolnie wstawia swoje
filmiki w tle na profilu na naszej klasie. Jest taka czysta i
zanieczyszczona czystością z partii babcinej. Dlatego zapytałem jej
osobę o nazwisko. Andżelina.... Mówi do mnie - Andżelina Sruta. Śruta,
daj mi śruta.
I strzeliła. Powiadam Wam - w sam szczyt.
Hah ciekawy post :D
OdpowiedzUsuńhttp://seethelifeofthisbetterparties.blogspot.com/
Zabawna historyjka, nadaje się do opublikowania gdzieś, nie tylko na bloga ;) Fajnie piszesz
OdpowiedzUsuńhttp://przygody-mileny.blogspot.com/
No pewnie, bo blog to taki śmietnik, gdzie ZAWSZE publikuje się tylko coś ułomnego. GARDĘ WAMI!oneone11eleven!!1!
UsuńCiekawa historia! :)
OdpowiedzUsuńNOWY POST! Kliknij tutaj
POKLIKASZ? Kliknij tutaj
fajna historia !
OdpowiedzUsuństay-possitive.blogspot.com
Kiedyś znałam jedną Andżelinę. Tak.
OdpowiedzUsuńAle potem okazało się, ze jest wyimaginowaną laleczką w różowej bluzeczce, zerkającą jedynie z telewizora.
http://screatlieve.blogspot.com/
swietny post
OdpowiedzUsuńhttp://dorota-kotlarz.blogspot.com/